ads

Nauka język polski - Egzamin maturalne

Specjalna książka dla uczniów szkół średnich, która zawiera zestaw ćwiczeń językowych i gramatycznych dla języka polskiego
Nauka język polski - Egzamin maturalne
  • Rozmar pliku : 2.6mb
  • Data wydania : 2015
  • Opracowanie redakcyjne : Izabella Lutze
  • Redaktor naczelny: Julia Konkołowicz-Pniewska

//  

Wyciągi z książki :

   tekst: 
   Patronize przez rzekę na krainę dzieciństwa. Widziałem białe mury dawnego prawosławnego monastyru Chrystusa Zbawiciela w rusko-bizantyjskim stylu. Trochę dalej na północ wieżyczkę dawnej unickiej cerkwi, a teraz kościoła katolickiego. Pamiętałem jego drewniany, kadzidlany i woskowy zapach. Patrzyłem w stronę minionych dni. [...] Porzuciłem żwirówkę i wróciłem na asfalt. Za wsią dogoniłem dwóch chłopców na rowerach. Jeden wiózł gwiazdę betlejemską na kiju. Była z szarej tektury, jeszcze niepozłocona. Miała kolor ziemi i łąk. Wiatr wiał i jechali z trudem. W głąb pejzażu, który wydawał się bardzo stary i ledwo naruszony ludzkim życiem. Obraz był prosty i piękny. Pochyleni, pod wiatr, jechali wskroś pustki, by gdzieś pozłocić tę gwiazdę.
   Wyprowadź go z gorzkiej materii, uwolnij go od mokrego, starożytnego krajobrazu i oznacz przynajmniej odrobiną nadprzyrodzoną. Na starych i czarnych od smaru rowerach jechali po złoto, kadzidło i mirrę. Dwa tygodnie przed świętami Trzech Króli. Mieli tyle lat co ja, gdy przyjeżdżałem w te strony, by na zawsze je zapamiętać. Teraz powracałem, by cokolwiek zrozumieć z własnego życia. Wyprzedziłem ich i po chwili znowu skręciłem w nasiąkniętą żwirówkę. [...] Ujechałem, jak daleko się dało. Piaszczysty wądół przepadł w sośninie. Wysiadłem i poszedłem nad rzekę. Była szarobłękitna, a nie zielona. 
   Płynęła wolno pod niskim niebem i zostawiała wieś za sobą. Zawsze miałem słabość do miejsc, z których można tylko wracać, do miejsc, które leżą na końcu. Zawsze. Instynktownie ich szukałem. [...] Po lewej było wzgórze usypane w zamierzchłej przeszłości. Siadywałem na nim z wiejskimi chłopakami i patrzyłem na drugą stronę, na miejsce, w którym stałem teraz. Wyobrażałem sobie, że kiedyś wybiorę się za rzekę, a potem jeszcze dalej i dalej. [...] No bo jak to jest? I wszystko, co robimy, jest próbą powrotu? Że życie to wygnanie? Jak u jakichś bośniackich bogomiłów?1 I jak u Breakoutu2, że „rzeka dzieciństwa”?  Jak to jest? Że im szersze zataczamy kręgi, tym wyraźniejszy jest środek tego krążenia i tym silniejsze przyciąganie?


Prześlij komentarz

0 Komentarze